niedziela, 23 marca 2014

~23~This is the end for us

                                                                            


Przyjaźń jest inna.
Oparta na miłości.
I uciekająca od nienawiści.
Na pograniczu między "kocham" i "nienawidzę".

Miłość wiąże liny między nami.
Czasami się przed nimi bronimy,
częściej za nimi podążamy.
Zawsze umieramy z ich śladami.

Nienawiść w swych spękanych
dłoniach ma dusze wszystkich ludzi.
To czy przybliży je do swojego
serca,
zależy tylko od nas.

                                              Birden 

           
                    Tej nocy miałam koszmar.

                    Śniłam o pożarze. Wielkie płomienie trawiły jakąś budowlę. Na tle tego obrazu stała czyjaś postać. Chciałam podejść bliżej, ale nie mogłam. Moje nogi utkwiły w czyjejś krwi. Zerknęłam w dół i zamarłam. Dłoń Zayna ściskała moją kostkę. Jego wargi poruszały się lekko w niezrozumiałym szepcie. W piersi rozchodziła się coraz szersza dziura po strzale. Uklękłam i objęłam go. Chciałam przyciągnąć do siebie, ale wtedy jego ciało zamieniło się w popiół. I rozsypało w akompaniamencie moich łez.

-Dałam wam wszystko- szepnęłam rozgoryczona.- A teraz zostałam sama.

                    Z moich ust wydobył się cichy jęk, gdy wreszcie udało się zakończyć tą przerażającą senną wizję. Przez kilka chwil nie ruszałam się, nie mówiłam... Tylko wpatrywałam się w biały sufit.

-Witaj, Violet- obok mnie rozległ się zaspany głos.

                    Spojrzałam w tamtą stronę, prosto na uśmiechniętego Harrego opierającego się na łokciu Przyglądał mi się z uśmiechem na ustach. Zacisnęłam wargi czując niespokojny dreszcz przebiegający po ciele. Bałam się patrzeć na niego, bałam się zamknąć oczy. Za każdym razem widziałam tą bolesną noc, która odbiła na mnie swoje makabryczne piętno.  

-Gwiazdko?- poczułam jak dłoń Harrego sunie po moim policzku.

-Nie mów tak do mnie- mruknęłam strącając jego dłoń.

-Violet- żachnął przysuwając się bliżej.- Nie odtrącaj mnie.

                    Wtulił głowę w moją szyję, muskając włosami delikatną skórę. Zaczęłam dygotać na ten piekący dotyk. Wierciłam się niespokojnie, aż w końcu odsunęłam.

-Przestań Harry. Nienawidzę tego- mruknęłam siadając.

-Violet...- urwał podnosząc się.

                      Usłyszałam jak łóżko skrzypnęło, kiedy zsuwał się z niego na podłogę. Przybliżył się i uklęknął przede mną. Chwycił moje dłonie w swoje i przybliżył do ust.

-Przepraszam. Nie wiem co mogę zrobić, żebyś mi wybaczyła.

-Wypuść mnie.

-Nie.

-Dlaczego?

-Bo odlecisz... Tak jak ptaki z klatek, tak i ty.

                       Ucałował krańce moich palców, wywołując dziwne mrowienie. Westchnęłam głośno i przez kilka chwil nie odzywałam się.

-Musisz wiedzieć jedno...- zaczął Harry. Wygadany jak zwykle.

-Tak?- spojrzałam na niego.

-Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem... To było jakby czas zwolnił. Coś zakuło mnie w sercu i miałem tylko jedną myśl, jeden cel: "Musisz być moja"- uronił jedną łzę.- Ale nigdy nie pomyślałem, że tak naprawdę... Nigdy nie byłaś i nie będziesz moja. Że to nie od twojego ciała powinienem zacząć, ale od serca.

                       Przetarł wierzchem dłoni kilka łez, trochę spóźnionych. Spojrzałam na niego zupełnie zmieszana. Już nie wiedziałam co mam myśleć. Co czuć. I wtedy rzeczywiście poczułam się jak ptak zamknięty w klatce.


~Zayn~

                       Siedziałem w garażu wpatrując się w srebrzysty nóż, który ostrzyłem z coraz to większą siłą. Gdy tylko przypominałem sobie słowa Louisa, coś w moim sercu umierało. Z każdym wspomnieniem na nowo. To musi być dzisiaj. To musi być dzisiaj. 
                     
                       Wyobrażenie Violet w ramionach Harrego nie pozwalało mi spać, od tak długiego czasu. Ale najbardziej przerażający był jej płacz. I jego śmiech. To wszystko wirowało wokół mnie, przez co niecierpliwiłem się jeszcze bardziej.

                        Wycelowałem i rzuciłem nóż w drewnianą deskę, który zatrzymał się pionowo. Przyjemnie by było gdyby zamiast drewna, leżał tutaj Harry. Ten sukinsyn nie ucieknie. Odbiorę Violet i spalę wszystko czego dokonał.

-Zayn?- z wejścia dobiegł spięty głos Louisa.

                        Spojrzałem na niego i wstałem. Uśmiechał się ładując broń. Puścił oko i rzucił ją w moją stronę. Złapałem bez chwili wahania.

-I co? Masz ludzi?- zapytałem.

-Oczywiście. Wielu z nich ma już dosyć tego gówna... Chcą z tym skończyć, Zayn. Rozpocząć nowe życie. Na jasnej stronie.

-W takim razie mają teraz szansę.

                         Louis skinął głową wychodząc. Zabrałem nóż. Zerknąłem na swoje odbicie w nim.

                          Violet idę po ciebie.


~Violet~


                         Był już wieczór, a goście klubu wyraźnie zmaleli. Nie było już takich tłumów jak zwykle. Uśmiechnęłam się na sam wyraz twarzy Harrego. Był wkurzony. Nie miał pojęcia co się stało. Zobaczył mnie.

-Przestań- syknął ściskając mnie za ramię.

                         Wzruszyłam niewinnie ramionami i odsunęłam się od barierki. Styles dopił szklankę whisky i pociągnął mnie do swojego pokoju. Zablokował mi ucieczkę stając przed drzwiami. Splotłam ramiona.

-Wypuść mnie- warknęłam.

-Ani mi się śni- przewrócił oczyma. 

                         Zbliżył się i pochylił błyskawicznie torując potok kolejnych słów swoimi ustami. Całował mnie z tym charakterystycznym wyrazem władczości. Jego chłodne palce sunęły po mojej skórze niczym po lekkim materiale. Drżałam z przerażenia, ale nic nie mogłam zrobić.

                        A potem jego dłoń założyła kosmyk moich włosów za ucho. Pocałował mnie lekko w czoło, zupełnie jakby miał zamiar gdzieś wyjść. Uśmiechnął się i cofnął o krok. Wtedy usłyszeliśmy huk strzału. Do pokoju wpadł jeden z ochroniarzy.

-Ktoś włamał się od tyłu do klubu! Musisz iść z nami!

                        Harry skinął głową z lekkim uśmieszkiem. Zupełnie jakby potrafił przewidzieć co będzie się działo. Jakby wiedział, że ten dzień nadejdzie. Ostatni raz spojrzał na mnie.

-Żegnaj Violet.

                         I wyszedł. Zakluczył mnie.

                        Tak po prostu.

                        Zamknęłam oczy i zacisnęłam dłonie. Przechadzałam się nerwowo do pokoju próbując coś wymyślić. Nie mogłam przecież tak siedzieć w nieskończoność, mając świadomość, że na dole dzieją się przerażające rzeczy.

~Zayn~

                       To było dziwne uczucie. 

                       Niszczyć coś, co kiedyś było moim domem. Domem złym. Nie powinienem tutaj nigdy wracać. Nawet nie powinienem zaczynać. Westchnąłem nabierając odległości. Z całej siły uderzyłem w kłódkę i usłyszałem trzask otwieranych drzwi. 

-Zayn i ja idziemy poszukać Violet- zaczął Louis.- Wy znajdźcie Harrego. Zabicie każdego kto stanie wam na drodze...

-Ale Styles jest mój- wtrąciłem.

                       Tomlinson skinął głową. Już po chwili kierowaliśmy się do podziemi klubu. Wszystkie cele były otwarte. Ale w żadnej nie znalazłem Violet. Wkurzony wyjąłem zapalniczkę. Louis podlał wszystko benzyną z kilku bukłaków stojących przy wejściu. A potem działa się magia.

                        Mieliśmy tylko kilka może kilkanaście minut żeby znaleźć Violet. Ale przynajmniej była pewność, że wszystko zostanie zniszczone. Czym prędzej ruszyłem w stronę wielkiego balkonu tego sukinsyna, gdzie przesiadywał obserwując wszystkich gości "Fear". 

                        Oniemiałem widząc go właśnie tam.

                        Siedział spokojny na wprost mnie w swoim wygodnym fotelu. U jego nóg leżało kilku ludzi z szerokimi ranami. Na ścianach i podłodze tańczyła krew zmieszana z srebrem pocisków. A Harry patrzył tylko na mnie, ubrudzony krwią tych ludzi. 

-Czekałem- uśmiechnął się wstając.- Tyle lat pomagałem wznieść ci się na sam szczyt. Miałeś wszystko... Pieniądze, kobiety i władzę... A teraz tak mi się odpłacasz? Tak mi się odpłacasz za uratowanie życia?- prychnął.- Byłem stanowczo za dobry...

-Gówno prawda. Zrobiłeś to tylko, bo widziałeś mój talent... Widziałeś, że nie bałem się ryzyka. Nic cię nie obchodziło moje zdrowie- przewróciłem oczami krocząc ku niemu.- Zawsze taki byłeś. O nikogo nie dbałeś. Violet jest tego idealnym przykładem.

                       Uśmiech Harrego uległ zniszczeniu. Spiął się i wyprostował. Zacisnął pięści. 

-Byłem dobrym... 

-Tak? A to, że ją zgwałciłeś też jest dobre?!- warknąłem czując wzrastającą wokół nas esencję walki.

-Nie masz pojęcia co się wtedy stało...!

-Och, proszę cię! Może powiedz mi, że sama władowała ci się do łóżka?!- krzyknąłem.- No powiedz co czujesz?!- chwila ciszy, kilka urwanych oddechów.- No powiedz to zanim cię, cholera zabiję!

-Żałuję...- szepnął.- Że pozwoliłem ci przeżyć.

                        W przypływie adrenaliny podskoczyłem do niego i uderzyłem prosto w wątrobę. Harry schylił się, ale obronił przed kolejnym atakiem w twarz. Zamachnął się, trafił w mój mostek. Potem w żebro. Zrobiłem marny unik przed atakiem w nerkę i osunąłem na balustradę. Odsunąłem się w ostatniej chwili, przez co Styles kopnął w drewno. Syknął z bólu. Chwyciłem go za koszulę i rzuciłem na podłogę. Zacząłem kopać z całych sił.

-Zayn znalazłem ją!- w progu pojawił się Louis.- Jest w najwyżej położonym pokoju. Zakluczona. Uwolnij ją, ja zajmę się Harrym.

                        Z wielkim trudem oddałem robotę Lou. Z dołu dochodził smród palących się mebli. Powoli wchodził również gęsty dym. Mieliśmy coraz mniej czasu. Dotarłem we wskazane miejsce. Zapukałem.

                        Cisza.

                        Zrobiłem kilka kroków wstecz i z rozpędu wyważyłem drzwi. Drobna postać podskoczyła przerażona stojąc w rogu pokoju. Zamarłem. Jej twarz była bledsza niż zwykle. Ale oczy w jednym momencie odzyskały swój urok. Nie kryła zdziwienia. Najpierw powoli kroczyła ku mnie, aby w końcu dobiec i rzucić się w ramiona.

                        Zaczęła płakać i ściskać tak mocno, jakby bała się, że to sen. Nie mogłem uwierzyć. Była tu. W moich ramionach. Tak blisko. Nareszcie bezpieczna. 

-Bałam się...

-Czego?- odsunąłem się spoglądając na jej twarz.

-Że już nigdy cię nie zobaczę. Że Harry nie dotrzyma swojej umowy i...

-Nie kończ- przerwałem jej łagodnie, odstawiając na ziemię.- Widzę cię. Jesteś tutaj... To wszystko czego chcę.

           
~Violet~

                      Zayn zaprowadził mnie na dół. Wszystko tonęło w płomieniach i dymie. Zaczęłam kaszleć. Zobaczyliśmy Louisa, który biegł do nas ze zmartwionym wyrazem twarzy. Z jego dłoni ciekła krew.

-Szybko, tędy- wskazał drogę.

-Co się stało?- zapytałam kiedy już kierowaliśmy się do wyjścia. 

-Harry gdzieś uciekł. Zaatakował mnie nożem, a potem po prostu uciekł- odparł pokazując przelotnie dłoń.

-Szlak- fuknął Zayn.

                       Wybiegliśmy przed budynek. Wszystko płonęło. Tonęło w ogniu. Huk skwierczących iskier i walących się ścian odbijał się echem w pobliskim lesie. Zakryłam usta dłonią dostrzegając coś niewiarygodnego. Na tle ognia stała postać. Wysoka, czarna... Zupełnie jak z mojego snu. Rozejrzałam się. Zayn stał obok mnie i wyciągał broń. Już miał wymierzyć, kiedy go zatrzymałam.

-Zayn! Czekaj!- chwyciłam go za ramię.

-To Harry, Violet. Skrzywdził cię...

-Wiem, ale... Nie chcę być taka jak on. I chcę żebyś ty również z tym skończył- ujęłam jego twarz w swoje dłonie.- Nie zabijaj go, Zayn... Nie jesteś potworem.

                        Chłopak przez kilka chwil wahał się. Przez chwilę sądziłam, że naprawdę to zrobi. Ale w końcu odpuścił. Nie był zadowolony. Odsunął się o kilka kroków. A ja stałam tam dalej. Wpatrywałam się w czarną sylwetkę Harrego. Nie mogłam dostrzec wyrazu jego twarzy, ale wiedziałam, że się uśmiecha.

                        Poczułam jak telefon drży w mojej kieszeni. Wyjęłam go ostrożnie. Przyszedł sms. Zerknęłam na Stylesa. A potem ją odczytałam.

Jeśli kiedyś znów się spotkamy,
przypomnij mi, że 
chyba cię kocham.

Żegnaj Violet.
~Harry

                        Uniosłam wzrok. Ale jego już nie było. Ani śladu. Tylko ogień głośno śpiewał, o tym, co się tutaj działo. O bólu, grzechu, pieniądzach... Same czarne pieśni. Westchnęłam i obróciłam się. Zayn również wpatrywał się w jego płonący, zły dom. 

                         Podeszłam do Louisa. Objęłam go mocno i ucałowałam policzki.

-Dziękuję ci Louis... Bardzo.

-Cały ten czas chciałem... Tak bardzo chciałem, żebyś do mnie wróciła- zacisnął wargi w wąską linię.

-Louis- westchnęłam.- Kocham cię... Nigdy nie przestałam. Pamiętaj o tym. Jesteśmy przyjaciółmi. Nic tego nie zmieni.

                        Widziałam, że starał się powstrzymać łzy. Uśmiechnął się i skinął głową. Obróciłam się i stanęłam na równi z Zaynem. Czułam na sobie jego tęskny wzrok.

-I co teraz, Violet?- zapytał drżącym głosem.

-Jak to co- wzruszyłam ramionami.- Będziemy żyć dalej...

-Chodzi mi o nas- podszedł bliżej.

-Jak to co- spojrzałam na niego.- Spróbujemy od nowa.

                         Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie. Pocałował. Jeszcze raz. I jeszcze. I jeszcze. Zapomniałam jak przyjemne to jest. Jak piękna jest ta część miłości. Lekka, niesforna...

-Kocham cię- szepnął.- Ale czasem to boli.

                         Pogłaskałam jego splamiony krwią policzek.

-Więc odkochaj się... Nie chcę cię krzywdzić.

-Nie potrafię.

-Dlaczego?

-Bo dałaś mi wszystko.

                   Uśmiechnęłam się i zatopiłam łzy w jego szyi.

                  A potem czułam się tak szczęśliwa... Jakbym wybudziła się ze snu.


A więc to już koniec.
Dziękuję wam wszystkim. 
I mam prośbę. 
Chciałabym, żeby KAŻDY kto czytał to 
opowiadanie lub dopiero zacznie czytać...
Skomentował ten post.
Ten ostatni rozdział.
Albo podzielił się na tt swoimi emocjami, odczuciami
tagując  #BirdenParadise
Żegnajcie,
widzimy się w kolejnym rozdziale
oraz 
na nowym opowiadaniu, 
nad którym praca już trwa.

Kocham was !




64 komentarze:

  1. popłakałam się.
    Birden dziękuję ci tak mocno za tą cudowną historię. Za historię o dziewczynie tańczącej między trojgiem mężcznyzn. Za wszystkie emocje i za to jak je opisujesz. Za cudownych bohaterów. Za wszystko.
    Dziękuję.
    @faithlovato_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję tobie, że tak często komentowałaś moje rozdziały. Jesteś kimś, kto przyczynił się do kontynuowania tej historii.
      Kocham, Birden

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego, być może przez to, że jestem dziwna... Ale po prostu szkoda mi Harr'ego. Ot tak :( Łzy zastygły mi w oczach, a gęsia skórka zawitała na moich plecach - To było piękne kochana! Masz ogromny talent, wiesz? Jesteś niesamowita! I moim zdaniem powinnaś zacząć II część, myślałaś może nad tym? :)
    C U D O !!! Kocham to opowiadanie<3
    Dziękuję, że mogłam przeczytać tak wspaniałą twórczość.
    Pozdrawiam, i czekam na kolejny rozdział na Light.

    Foxi:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze- zgadzam się z tobą.
      Mnie też jest trochę żal Harrego, może to dlatego, że chyba żałuje za to co zrobił?
      Nie wiem- musimy go o to zapytać :D
      Zastanawiałam się nad II częścią i muszę zacząć mocne poszukiwania jakiegoś punktu wokół którego pisałabym kolejną część.
      Także co jakiś czas może się pojawiać notka, jak idą prace nad nowym blogiem( który już ma 3 rozdziały) albo czy będzie kolejna część Paradise.
      Dziękuję ci kochana, bo za każdym razem, kiedy czytam twoje komentarze mam big banana na twarzy :))
      Czekam z niecierpliwością na rozdział u ciebie!

      Do przeczytania, na Light :**

      Usuń
  3. Nie mogę uwierzyć,że to już koniec.Co ja teraz ze sobą zrobię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie martw się !
      Może będzie 2 część :))
      Ale póki co może zainteresuje cię moja inna historia
      http://light-of-dark.blogspot.com ?
      Dziękuję ci za to, że czytałaś!

      Kocham, Birden

      Usuń
  4. Jest mi tak smutno że to koniec ;c Nie myślałam że cały ten syf jakim było Fear, po prostu spłonie. Nienawidziłam Harrego od momentu, kiedy uznał Violet za swoją własność. Ale w tym momencie aż mi go szkoda. On ją kochał, ale nie potrafił tego okazać, zabijał go fakt, że ona go odrzuca i się go boi ;c

    Dziękuję za tą cudowną historię i za te 23 rozdziały ;)

    Carolajn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana :)

      Rzeczywiście, Harry jest postacią dosyć trudną do zrozumienia, ale cieszę się, że są osoby, które potrafią to zrobić. Mnie samej też jest go trochę szkoda.

      To ja dziękuję za komentarz :***

      Usuń
  5. szkoda że to juz koniec
    wciąż nie mogę w to uwierzyć
    błagam cię zrób drugą część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam poszukiwania "punktu historii"
      więc będę was informowała na bieżąco.
      Mi tez jest smutno

      Dziękuję za komentarz :***

      Usuń
  6. Miałam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłam się, że jest nowy rozdział, choć z drugiej smuciłam, bo to "ten ostatni". Kocham to opowiadanie, i jakoś to do mnie nie dociera, że to koniec. Wiem to, ale nie dopuszczam tej myśli zbyt blisko. Chyba będę płakać :(
    Świetnie napisałaś ten rozdział. Nie spodziewałam się, że wszystko podpalą. Albo tych słów Harry'ego. Albo chociażby tego, że Zayn powstrzymał się, i nie zabił Stylesa. Byłam przekonana, że to zrobi ;-;
    Inna sprawa. Szkoda mi Hazzy. Może to dziwne, ale autentyk, szkoda mi go :( Żałował tego, co zrobił. Jego słowa na pewno nie cofną czasu i nie zmienią biegu wydarzeń, ale ważne, że w ogóle przeprosił, prawda?
    Hmmm, sprawa Violet, Louisa i Zayna... Wybrała Zee, a biedny Lou prawie się rozpłakał :(
    Ulubiony fragment:
    " -Kocham cię- szepnął.- Ale czasem to boli.
    Pogłaskałam jego splamiony krwią policzek.
    -Więc odkochaj się... Nie chcę cię krzywdzić.
    -Nie potrafię.
    -Dlaczego?
    -Bo dałaś mi wszystko.
    Uśmiechnęłam się i zatopiłam łzy w jego szyi.
    A potem czułam się tak szczęśliwa... Jakbym wybudziła się ze snu."
    Płakałam wtedy. Może dlatego, że to było wzruszające. Albo dlatego, że to ostatnie zdania tej opowieści.
    Tak się zastanawiam, czy nie zrobiłabyś części II? Byłoby fajnie C:
    Drugi najdłuższy komentarz w moim życiu. Mam nadzieję, że wystarczy, ewentualnie mogę coś dopisać :D
    Kocham Ciebie i to opowiadanie i będę czekać, może zdecydujesz się na kolejną część.
    Smuteg :C
    Ciągle nie wierzę, że to koniec...
    Pozdrawiam xoxox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu tak się cieszę, bo uwielbiam długie komentarze!
      Baardzo, ale to bardzo cieszę się, że spodobał ci się ostatni fragment, w końcu to on jest jednym z najważniejszych czynników opowiadania.
      Rzeczywiście zastanawiałam się nad drugą częścią, ale
      muszę się bardzo postarać żeby nie stworzyć jakiejś oklepanej kontynuacji bez celu.

      Dziękuję ci jeszcze raz i nie smuć się !
      Jestem z tobą, Violet także :****

      Usuń
  7. Dopiero co znalazłam to opowiadanie, w nocy zabieram się za czytanie :D ( może jestem dziwna, ale uwielbiam czytać w nocy ♥ poza tym tylko wtedy mam czas. ) Także, do zobaczenia w moim końcowym komentarzu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego czytania! :))

      Usuń
    2. Dziękuję :D Opowiadanie było niesamowite ! Masz cudowny styl pisania i świetnie opisujesz uczucia bohaterów, a historia sama w sobie była piękna ♥ Do tego ten wzruszający koniec *-* Popłakałam się.
      Ami ♥

      Usuń
  8. W jedną noc przeczytałam wszystkie rozdziały dwa tygodnie temu. Kiedy już nad ranem przeczytałam, że następny ma byc końcem prawie się popłakałam. Ale ta historia była i jest wspaniała, a to tylko twoja zasługa. Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie smuć się, bo jak ja zacznę się smucić to wszystkie lustra w pokoju popękają :D
      Bardzo ci dziękuję za tak przemiłe słowa.
      Ale to dzięki wam kontynuowałam Paradise.
      Jesteście jej ogromną częścią, jej źródłem.

      ~Kocham, Birden :***

      Usuń
  9. To dla mnie bardzo smutne, że to już koniec:(
    Bardzo zżyłam się z tą historią i Violet
    Zostawiłam w tym opowiadaniu masę różnych uczuć,
    Pozytywnych i tych łez, w smutniejszych momentach.
    Mimo wszystko dziękuje Ci, że mogłam doświadczyć
    Twojego niesamowitego talentu i liczę, że kiedyś będę mogła
    chociaż w niewielkim stopniu dorównywać Ci talentem:))
    Kocham i ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana,
      dziękuję ci za wszystko. Bardzo zależało mi, żebyście w jakiś sposób połączyły się z Violet. Ja sama również bardzo się z nią zżyłam. W końcu każda z bohaterek moich opowiadań, ma jakąś cząstkę mnie.

      Życzę ci jak najlepiej z całego serca!

      Usuń
  10. Płaczę ! Nie wiem co napisać... To było jedno z najcudowniejszych opowiadań jakie czytałam. Na każdy rozdział czekałam jak na prezent i cieszyłam się nim jak dziecko zabawką. A teraz czuję dziwną pustkę, że to koniec. Z jednej strony jest mi strasznie przykro, ale z drugiej doceniam, że nie chciałaś robić z tego opowiadania tasiemca. To dużo o tobie mówi !
    Cóż... Pozostaje mi równie świetny Light :) !
    Dziękuję, kocham cię <3 !
    @malokreatywna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamciu, zarumieniłam się!
      Nigdy nie uważałam, że piszę dobre opowiadania. Jest masa o wiele lepszych, ale cieszę się, iż czytanie moich również sprawia wam radość.

      Ściskam gorąco i do przeczytania na Light!

      Usuń
    2. Piszesz niesamowicie ! Masz naprawdę ogromny talent !
      @malokreatywna

      Usuń
  11. Jest mi niezmiernie smutno że to już koniec tej fascynującej historii. Rozdział oczywiście przeczytałam przez łzy, jednak ciężko mi się skupić na komentowaniu ponieważ straciłam dzisiaj swojego kotka, najwierniejszego przyjaciela. Postaram się coś skleić, jednak jeśli mi to nie wyjdzie nie bądź zła.
    Jestem zadowolona z tego, że znaleźli Violet. Dobrze, że Zayn nie zabił Harrego, też zrobiło mi się go szkoda, zrobił w swoim życiu wiele złego jednak każdy zasługuje na wybaczenie. Cieszę się również z tego, że Violet i Zayn są razem no i jest happy end.
    Wiem, że powinnam napisać coś więcej, jednak dzisiaj nie idzie mi to za bardzo. Dziękuję Ci za wspaniałe chwile które spędziłam czytając to opowiadanie i czekam na coś co wymyślisz, pozdrawiam Asiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejciu bardzo ci współczuję.
      Strata przyjaciela jest bardzo bolesna... Niech cię uściskam!
      Oczywiście bardzo, bardzo dziękuję za to, że czytałaś historię, komentowałaś- bo to również dzięki Tobie nabierałam weny i ochoty na pisanie.

      Nie wiem jak mam Ci dziękować za ten czas, który spędziłaś na czytaniu Paradise. Ale również za ten, który poświęcasz Light.

      Bardzo ci dziękuję! :****

      Usuń
  12. Ten rozdział to coś cudownego! Gnialnego!Idealnego! Szkoda,że kończysz już pracę nad tym blogiem.


    Nie zastanawiałaś się może nad kontynuacją tego bloga za jakiś czas? To świetna historia, która może mieć swój dalszy ciąg.



    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem cały czas poszukuję "punktu" 2 części.
      Zastanawiałam się nawet czy by nie wtrącić trochę wątku fantasy. Niedługo pojawi się tutaj sonda czy chciałybyście 2 część wzbogaconą o kilka wątków.

      Dziękuję za czytanie i komentowanie ! Jesteś jedną z najważniejszych części tej twórczości. Pozdrawiam i ściskam gorąco !

      Usuń
  13. Och... Trudno mi cokolwiek napisać. Ten czas minął zdecydowanie za szybko. Kuźwa. Starzejemy sie... Hah. Opowiadanie jest cudowne. Kocham cie<3:-* xd xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również jest smutno rozstawać się z Paradise.
      Cieszę się, że ci się spodobało. Według mnie ten czas również szybko upłynął.. Nie zostaje mi nic innego jak zaprosić na Light!

      Ściskam!

      Usuń
  14. Niesamowita historia *___*
    Pokochałam ją od pierwszych rozdziałów.. Masz wielki talent, świetnie opisujesz wszystkie emocje i uczucia, które towarzyszą bohaterom..
    Stworzyłaś piękną historię o prawdziwej miłości, która przezwycięży wszystkie przeciwności losu.
    Kocham to opowiadanie i szkoda, że to już koniec, ale na pewno będę wracać do tej historii.
    Życzę Ci wielu sukcesów w dalszym pisaniu i czekam na Twoje kolejne dzieła! <3

    Całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Ojej jesteś moim silnikiem napędowym! Czytałaś Paradise, czytasz Light- mamciu! Bardzo ci dziękuję! Nie wiem jak mogłabym Ci podziękować za czas spędzony na czytaniu moich opowiadań.
      Jest mi niezmiernie miło!

      Buziaki :**

      Usuń
  15. Świetnie, cudownie, idealnie.
    Na wstępie chciałabym Cię przeprosić za to, że moje komentarze nie były systematyczne, nie zawsze dość długie, nie zawsze zadowalające. Jest mi teraz wstyd, że przez problemy z internetem, brakiem czasu i wszystkim innym tak po prostu się poddałam. Czytałam kolejne części nie zostawiając ani jednego komentarza. Zrozumiałam swój błąd dopiero teraz. Na początku zastanawiałam się, czy jest sens tak powrócić, napisać ostatni komentarz, tak jakbym dopiero teraz sobie o Tobie przypomniałam. Ale nie Kochanie, nie zapomniałam. Po prostu głupio mi teraz. Ale zrobiłaś dla nas, czytelniczek tak wiele, że należy Ci się ten ostatni komentarz, hołd, ukłon. Twoja twórczość jest niesamowita, niepowtarzalna...inna. Nigdy nie spotkałam się z takim opowiadaniem. Było w nim wiele strachu, niebezpieczeństw, łez, zdrad... A mimo to było pięknie. Uwielbiam happy endy, szczęśliwe sceny, sielanki. Tutaj taka scena była świętem. Może to dlatego tak się ich wyczekiwało? Cieszyło z bohaterami każdą radosną chwilą? To było piękne... A bohaterowie? Na zawsze pozostaną w mojej pamięci... Bo czy da się zapomnieć tą delikatną, kruchą Violet? Dziewczynę, która tyle przecierpiała. Dała tyle miłości, tyle poświęcenia, a w zamian wielokrotnie otrzymywała cierpienie, ból... Podziwiam ją, jest wspaniałą osobą, która wiele mnie nauczyła. Na zawsze zapadnie w mojej pamięci. Przykro mi się z nią żegnać, bo tak długi czas towarzyszyła mi jej postać... Dalej-Louis... Od początku byłam za nim, kibicowałam mu, to na niego głosowałam w ankiecie...wydawał się taki dobry...i nagle ta zdrada...z siostrą...to był dla mnie cios. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zmienię zdanie...a jednak-Zayn, który też ją krzywdził...ale nie aż tak... Zayn, który okazał się wspaniałym mężczyzną... No i Harry, w wielu komentarzach jest już wspominane, że go szkoda. Zgadzam się z tym... wyrządził wiele krzywd, a pomimo tego nie potrafię tak po prostu go znienawidzić... nie mogę, nie chcę. Gdyby nie to opowiadanie nigdy bym nie spojrzała na chłopaków z One Direction przez ten pryzmat. Stworzyłaś ich na nowo... Idealnie. Każdy z osobna... niby ten sam, znany a jednak taki obcy, dopiero do odkrycia, poznania... Paradise to rzeczywiście raj. Raj dla czytelnika
    Wiążący tak wiele emocji, uczuć. Coś nie do opisania. Szkoda, że to już koniec... Jesteś wybitną pisarką.... Żegnaj, Kochana Birden <3
    Yourreader :*** :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana... Ojej ten komentarz był taki wzruszający...
      Paradise to oczywiście raj, to nasz wspólny raj, przez który razem przechodziłyśmy. Zależało mi na tym, żebyście czuły się dobrze na moim blogu. Żebyście czuły się jego ważną częścią.
      Jest mi smutno się z Tobą żegnać. Może miałabyś ochotę wędrować ze mną również poprzez Light? I inne historie, które niedługo wejdą w życie?
      Cieszę się, że między Violet, a wami pojawiła się nić porozumienia. Bo tak jak już wspominałam w Violet jest część mnie.

      Kochana, mam nadzieję, że będziesz miała siły aby pomóc mi w dalszej wędrówce przez opowiadania. Potrzebuję cię.

      Ściskam bardzo bardzo mocno ♥

      Usuń
  16. ohhh, wogóle nie spodziewałam się że to będzie ostatni, smutno <3
    świetne opowiadanie, oryginalne ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. WSPANIALY!!!!! CUDOWNY!!!!! NIESAMOWITY!!!!! szkoda ze juz koniec. Bloga nie da sie opisac nawet milionem slow. Jestes NIESAMOWITA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, to wszystko dzięki wam ♥

      Usuń
  18. Dziękuję Ci, że jesteś i stworzyłaś to genialną, niebanalną historię <3
    Nie mogę uwierzyć, że to koniec. Bardzo dziękuję Ci za to, że miałam taką możliwość i dostąpiłam tego zaszczytu i mogłam czytać tą historię. Najprawdopodobniej opublikowanie tego było najlepszym pomysłem EVER !
    Gdybym nie znalazła tego bloga zapewne bym Cię nie poznała i nie miałabym okazji z Tobą porozmawiać. Jak się okazało mamy ze sobą dużo wspólnego. Niewiarygodne, ale naprawdę poczułam jakbym poznała drugą siebie z jedną różnicą ja nie posiadam tak ogromnego talentu pisarskiego. Jesteś cudowną osóbką, którą warto było poznać i nie ukrywam, że spotkanie z Tobą byłoby niesamowite ♥

    Nie mogę uwierzyć, że to już koniec tej historii. Nie wierzę, że nie będę miała okazji już więcej przeczytać dialogów Violet i Zayna. Oczywiście jest możliwość ponownego czytania tej historii i z pewnością zrobię to jeszcze nie raz, ale to nie będzie to samo. Szczerze powiedziawszy dialogi przez Ciebie pisane są magiczne, oczywiście opisy i wszystko inne także, ale szczególnie gdy czytałam dialogi mogłam tak jakby przenieść się w inny świat i choć na chwilę zapomnieć o rzeczywistości i zatopić się w przepięknej historii Paradise ♥ Cudowne przeżycie ♥

    Co by Ci tu jeszcze napisać kochanie. Hmm... będę 37 komentarzem. Szkoda, że nie pierwszym :* ♥

    Cóż to nie pożegnanie, bo nadal mogę czytać Twoją twórczość (dzięki Ci Boże!) na Light Of Dark ♥ Kolejna cudowna historia napisana przez moją cudowną Birden ♥ Aż zaczęłam się zastanawiać co też dzieje się w Twojej główce i jaką historię znów wymyśliłaś ♥ Ah, kocie :*

    Pamiętaj doktor Malik jest w pobliżu i pilnuje nas obu abyśmy były zdrowe czy cokolwiek ! <3

    Jeszcze raz dziękuję miśku ♥
    Buziaki Wiki :*** ♥♥♥

    Ps. Mam nadzieję, że w końcu zabiorą nas do tego psychiatryka i wtedy Cię poznam hahahhahahah ♥

    http://data2.whicdn.com/images/106304999/large.gif

    Ps2. Nasz piękny dla Ciebie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omomom ♥ Zdjęcie świetne! Zupełnie jak ty!

      Tyle słodyczy jest w tym komentarzu, że ojoj ♥ http://data1.whicdn.com/images/69097693/large.gif
      aż mam ochotę cię wyściskać i nigdy nie puszczać ! Bardzo się cieszę, że to nie jest pożegnanie, bo nie wiem co bym bez ciebie zrobiła! No po prostu- Dziękuję kicia!
      ♥ ♥ ♥

      Usuń
  19. Każda postać którą stworzy jakiś pisarz posiada conajmniej kilka cech osobowości autora. Każdy kto kiedykolwiek coś pisał jest o tym przekonany. Z paradise jestem jakoś od 12 rozdziału. Pamiętam te zafascynowanie. Pamiętam pierwszą myśl jak skończyłam czytać te kilkanaście rozdziałów " To jest coś. Zostanę tu do końca" Zapisałam w zakładach i przeglądałam nieraz codziennie. Zdarzało się oczywiście, że przez braki internetu, ferie, wyciecki nieraz opuszczałam paradise na wiele dni. Nigdy nie zwalę tego na naukęi mimo że jest te 4,5 to nie przykładam się do ślęczenia przed książkami. To, ..nie dla mnie... Życie jest zbyt krótkie itak za jjakiś czas nikt nie będzie pamiętał że 5 mięsiecy temu oblałam sprawdzian.
    Żyłam tą historią i nie raz chodziłam jak zombie na korytarzach w szkole bo musiałam jakoś przetrwać nieodespaną noc.
    (mojego autorstwa <3 )
    Spotykam rano, wieczorem doceniam jak stracę,
    Stworzyłaś coś pięknego za tak niewielką płacę,
    Słone krople po bladych policzkach spływają,
    Pamięć o niezwykłej historii polskiej pisarki wyryte w umyśle zostają,
    Każdy rozdział, każdy wers, fenomenalne opowiadanie, w snach twych fanów na wieki pozostaną,
    Byłaś sławna, dzisiaj też, a notatki w przyszłości legendą się staną.
    Taki pyci wierszyk ;-)
    Violet zawsze pozostanie gdzieś głęboko w moim serduszku. Za rok lub dwa pewnie powrócę tu żeby jeszcze raz poczuć tą magię paradise.

    Wykonałaś kawał cholernie dobrej roboty birden! Zresztą twoi rodzice reż... Znaczy dobra nie będę się dodatkowo kompromitować :-P Myślę że wiesz co miałam na myśli.
    Potrafisz doskonale opisywać sytuacje i uczucia bohaterów. Ahh.. Tak ci tu słodzą że zęby się psują <3
    Pozdrawiam!
    Vik :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersz jest naprawdę fascynujący. Nikt nigdy nie napisał do mnie wiersza ♥ Po prostu jestem wielką szczęściarą, że mam tak cudownych czytelników ♥
      Oczywiście, że wiem co masz na myśli :D I cieszę się, że tak myślisz. To cholernie miłe i aż buźka sama się uśmiecha ♥
      Mam nadzieję, że mnie nie zostawiasz i będziesz ze mną podróżowała przez moje kolejne opowiadania ♥

      Ściskam naprawdę mocno i nie puszczam! ♥

      Usuń
  20. Nie komentowalam wczesniej, bo moj telefon ma jakies problemy z dodawaniem komentarzy i czasem musze je pisac po pare razy, a jak juz pisze jakos dlugi kom i nagle jest ze sie nie powiadla i zebym jeszcze raz pisala to troszke wkurzajace ;)
    W kazdym razie kocga Cie, twoje opowiadania i styl, mi tez jest troche szkoda Harrego, bo od kiedy zaczal zalowac w moich oczach duzo zyskal :)
    Czytam tez twojego drugiego bloga, mam nadzieje ze napiszesz tu druga czesc i juz nie moge sie doczekac twojego kolejnego blpga :)
    Zawsze jak hodze na twoje blogi i widze nowy rozdzial to automatycznie mam wielkiego banana na twarzy :D
    Kocham, Pati <3
    Ps.: sorry za ogromna ilosc bledow w tym komentarzu...mam nadzieje ze sie domyslisz o co chodzilo, ale jak juz mowilam moj tel ma jakies niewyjasnione problemy...:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Łał... Historia jest...niesamowita. Ach,Zayn i Violet ♥ Na początku myślałam, że fajniej by było gdyby Vio była z Loui'm, ale teraz już nie wiem...Zayn tak się zmienił dla Violet,że...no to słodkie. <3
    Odwaliłaś naprawdę kawał dobrej roboty! Jesteś genialna!

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytałam całe opowiadanie . Jest boskie

    OdpowiedzUsuń
  23. Booze dopiero dzis przeczytalam to opowiadanie a od raz je pokochalam boskieee ;) nie myslalas moze o 2 czesci jezeli tak to napewno bede czytac ;&

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeczytałam te opowiadanie w dwa dni a raczej noce;) hehe
    Masz talent. Naprawdę.
    Zaciekawiła mnie ta historia i rozczuliła... To opowiadanie łapie za serca po prostu, a moje skradło na pewno...

    I łza smutku popłynęła po moim policzku gdy zobaczyłam gif z napisem The End...

    Szkoda, że to już koniec...wielka szkoda...

    chociaż Harry gdy napisał sms, że gdy się kiedyś spotkają...tak jakby cos planowal hehe tak sobie pomyslalam, ale jeśli mówisz ze koniec :(

    Wiec zegnaj Violet... :) @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG, to jest przepiękne. *3* Płaczę jak głupia. Jedno z najcudowniejszych opowiadań jakie kiedykolwiek czytałam. Wzruszyłam się. Dziękuję Ci za to. Hmmm... Jeszcze piękniej byłoby, gdybyś zastanowiła się nad 2 częścią. Sądzę, że nie tylko ja bym się z tego cieszyła. Twój styl pisania jest cudowny i niepowtarzalny. Nie jest to mdłe, jest w tym charakter. A właśnie takie opowiadania czyta się najlepiej. Mogłabyś może powiadamiać mnie o nowych rozdziałach na Light ?
    Byłabym Ci baaaardzo wdzięczna. Oto mój TT : @Dark_Night_Baby co by tu jeszcze... Mogłabyś może wstąpić na mojego bloga? Dopiero zaczynam, tak więc byłabym bardzo wdzięczna za jakiekolwiek komentarze. -----------> mylifemyrules2212.blogspot.com Sooooo... Miłego dnia, pozdrawiam i ściskam ;3

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczyttanyyy i wspaniały.

    OdpowiedzUsuń
  27. O Mój Boże ... kobieto jak ja cię kocham !Jesteś wspaniała i masz niesamowity talent !!Natknęłam się na to opowiadanie przypadkiem i muszę przyznać , że myślałam iż będzie takie jak inne . Ale strasznie się myliłam. To opowiadanie jest bajeczne, całkiem inne . Dziękuje Ci . Na pewno będe czytać każde twoje opowiadanie . I ogromnie się cieszę , że piszesz kolejne . Naprawdę . Jeszcze raz Ci dziękuje kochana :* <333

    OdpowiedzUsuń
  28. Trochę takie przereklamowane
    Ale ja takie ff lubie,kocham...
    Czytam też inne twoje opowiadania życzę ci większej weny
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  29. O mój boże, jakie to jest cudowne, w sumie było, bo sie skończyło... :ccc

    OdpowiedzUsuń
  30. Wywołujesz łzy które miały sie nie wydostać i wspomnienia które miały nie powrócić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dziękuje bo to opowiadanie opowiada o każdej z wielu dziewczyn ktore SĄ główną bohaterką

      Usuń
  31. Myśle że nie powinno byc 2 czesci, nie dlatego ze ff mi sie nue podoba ale magia ktora w nim jest prysnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie martw się. Żadna magia nie pryśnie, bo 2 części nie będzie.

      Usuń
  32. Cóż, dopiero odnalazłam to opowiadanie i Twoją twórczość. I żałuję... Tego, że tak późno się to stało!

    Kochana, masz ogromny talent. To opowiadanie poruszyło wszystkie nerwy w moim ciele i miałam łzy w oczach czytając historię Violet (przyznam, że imię głównej bohaterki początkowo mnie zniechęciło do czytania). Co prawda, byłam lekko zawiedziona dwoma ostatnimi rozdziałami - miałam wrażenie, że pisałaś je troszkę... na siłę. Jednak absolutnie nie zmieniło to faktu, że cholernie szkoda mi Harry'ego. Mimo że był złym człowiekiem i skrzywdził Violet, polubiłam go. Cieszę się, że jednak nie zginął.

    Cieszę się też, że nie będzie drugiej części. Podoba mi się fakt, że sami możemy dokończyć historię tej szalonej czwórki - Violet, Zayna, Lou i Harry'ego. Prawdopodobnie ty inaczej byś to napisała, ale dla mnie ich historia nie skończyła się szczęśliwie (Zee zmarł na raka, Lou związał się z Cheryl, Violet popełniła samobójstwo po śmierci swojego ukochanego i jedynie Hazz był szczęśliwy bo założył nowy klub).

    Za parę minut zabiorę się za "Light", a później "Let me". Jestem przekonana, że zachwycą mnie tak samo jak "Paradise" i tam też zostawię komentarze :)

    Luv ya, Happily.

    PS: Jedna jedyna uwaga - Violet miała szesnaście lat. Więc była uczennicą liceum. Możliwe, że uznałaś to za nieistotne, jednak zabrakło mi tego elementu codzienności :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Oh ! Tylko tyle mogę wykrztusić. Trzymałaś mnie w napięciu od pierwszego rozdziału. Zastanawiam się jak Violet udało się w tak szybkim tempie schudnąć? Nieistotne to jest teraz. Kocham to opowiadanie i na serio podoba mi się, że pozwoliłaś nam, czytelnikom samym dokończyć sobie historię bohaterów. Zaraz będę czytać koejne Twije opowiadania i mam nadzieję, że tak samo mnie poruszą jak Paradise :)
    Loffki i weny żyszę <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Super fanfiction....ale jak dla mnie to za dużo i za szybko wszytko się wydarzyło...

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej wczoraj odkryłam ten ff... Dziś go skończyłam.
    Po prostu brak mi słów. Pięknie piszesz, a czytając czytelnik aż trzęsie się z emocji... Piękne... Gratuluję wspaniałej roboty...

    OdpowiedzUsuń
  36. to był jeden z najlepszych ff jakie czytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Opiwiadanie jest mega <3 jedno z najlepszych jakie czytałam. Czytając to opowiadanie ma sie wprazenie ze pisze to jakas pisarka swoją magiczna dlonia. Życzę dalszych swietnych opowiadan i napewno jeszcze nie jeden raz powroce do tego opowiadania. Niech wena zawsze przy tobie będzie ;))

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie możesz nam tego zrobic.
    :<
    Umre bez tego opowiadania.

    Ale fajnie sie czytało.

    OdpowiedzUsuń