~Zayn~
Nie chciałem słyszeć nic więcej.
Wiedziałem, że tuż po chwili głęboko pożałuję... Wszystkiego. Nim padły śmiercionośne słowa, zdołałem przypomnieć sobie całe moje życie. A całe moje życie zawarte było w jednym wyrazie- Violet.
Pierwszy moment... Kiedy po prostu jej jeszcze nie odkryłem. Kiedy tępo ogłuszony wsłuchiwałem się w słowa Katniss... Pamiętałem dokładnie ten dzień.
Byłem już spóźniony. Wyścig miał się rozpocząć za kilkanaście minut. Brakowało mi powietrza, moje serce znieruchomiało... Tak jak i ciało.
Zza rogu wybiegła dziewczyna. Zapłakana, w rozciętych dżinsach i porwanej bluzce. Włosy w nieładzie i siniaki na ciele wskazywały, że nie śpieszyło jej się na jakieś spotkanie. Po prostu przed czymś albo przed kimś uciekała.
-Przepraszam.
Jej oczy były ogromne gdy niechcący wpadła na mnie zupełnie rozbita. Zerknąłem na nią z ukosa. Nie posiadała takiego ciała jak inne dziewczyny. I może to własnie sprawiło, że była jedyna.
-Naprawdę nie chciałam.
Chwilę zbyt długo spoglądaliśmy sobie w oczy.
Powinna była się odwrócić. Teraz! Natychmiast!
Ale tego nie zrobiła.
I to był błąd. Może największy jej życia. Nie musiałaby mnie kochać, nie musiałaby cierpieć...
-Zayn...- głos Louisa łamał się na drobne kawałki.
Chyba wiedziałem o co chodzi...
-Violet zawarła układ z Harrym...- czując, że moje milczenie to cisza przed burzą, kontynuował.- Styles opłaci wszystkie koszty leczenia, ale...
-Ale?!- podniosłem głos. Cały drżałem.
-Ale Violet musi z nim zostać... Być może...- urwał.- Bardzo długo...
Zacisnąłem dłonie w pięści. Gdybym tylko wtedy jej nie napotkał...
Poprawka. To z pewnością był największy błąd życia, Violet. Teraz także i mojego. Bo przecież jej życie to moje życie. Na tym polega miłość.
-Wybacz, ale nie potrafiłem nic...
-Nie!- krzyknąłem.- Tylko mi nie mów, że "zrobiłeś co mogłeś"! Ani ty ani ja nie zrobiliśmy nic!- zacząłem szarpać się z przeróżnymi rurkami prowadzących do maszyn obok łóżka.
-Stary, co...?
-Tylko ona zrobiła wszystko! Ona zrobiła wszystko co mogła!- zeskoczyłem z łóżka.
Louis złapał mnie za ramię i siłą odwrócił.
-Co chcesz zrobić?- zapytał szeptem mrużąc oczy.
-A na co to wygląda?- odparłem sykiem.- Nie będę bezczynnie leżał wiedząc, że Styles ma w swoich rękach całe moje życie... Całą moją Violet- zagryzłem wargę.
-Ale porywając się na pewną śmierć też nie pomożesz!- Louis się rozgniewał... O cholera.
-Więc co mam robić?- syknąłem.- Powiedz mi co mam kurna robić?
Louis obrócił się w stronę okna. Skrzyżował ręce. Oho! Ma plan.
-Dzisiaj mam patrol- zerknął na mnie.- Przyjeżdża Ben z Vince Land... Chcą zakupić kilka paczek Omegi, na próbę.
-Gówno mnie to obchodzi. Ja chcę Violet!
Chłopak nie wytrzymał. Złapał mnie gwałtownie za ramiona i ścisnął. Ostro trenował ostatnimi czasy... Albo wyładowywał emocje.
-Nie tylko ty ją kochasz, więc zamknij się i wysłuchaj mnie do końca!- syknął zacięcie.- Będę sprawdzał co z Violet...
-O ile będzie chciała cię widzieć- prychnąłem.- Siostrzany Lotniku...
Zacisnął oczy. Wiedziałem, że żałuje. Ale już za późno.
-Będę obserwował najbliższe spotkania, wymiany towaru... Później ułożę plan jak wyciągnąć stamtąd Violet.
Westchnąłem. Zmrużyłem oczy.
-Ona ci ufa, Lou- chrząknąłem dodając jeszcze ciszej.- Nie zaniedbaj chociaż tej jednej rzeczy.
~Violet~
Ściany budynku drżały od mocnych uderzeń kołatającego serca. Harry rozsiadł się wygodnie na fotelu za krawędzią biurka. Wyciągnął do mnie dłoń.
-Chodź do mnie, Gwiazdeczko...
Westchnęłam i podeszłam bliżej. Nie musiałam robić nic, bo duże dłonie Stylesa zacisnęły się na moich biodrach i pociągnęły prosto na jego kolana.Wkrótce całe pokryte bliznami, blade, umięśnione ramiona oplotły moją talię.
Uniósł dłoń i jego długie palce przełożyły rudawe włosy na moje blade, odsłonięte ramię. Zbliżył się muskając nosem wrażliwą skórę.
-Mógłbym tak całą wieczność...
A potem do środka weszła jedna z tych pustych zabaweczek tańczących pod ścianami "Fear". Uśmiechnęła się znacząco.
-Pan Ben już jest.
-Niech wejdzie... Śmiało!
Przez próg przeszło dwóch barczystych mężczyzn, a tuż za nimi mężczyzna w podobnym wieku co Harry. Wysoki, ale w przeciwieństwie do Stylesa wątły i niebyt przystojny. Matko... Czy ja to właśnie powiedziałam?
-Witaj, Harry- zerknął na mnie.- Jestem gotowy na każdą cenę.
-Ona nie jest na handel- ścisnął mnie mocniej.- Ona jest moja- szepnął do ucha wywołując dreszcze.
Obecność Harrego sprawiała, że traciłam kontrolę nad umysłem. I chyba doskonale wiedziałam dlaczego. Kiedy przychodziły do niego "koleżanki", podczas pocałunku wydawały się nieobecne. Tak. Dokładnie. Nie odpuścił sobie wizyt kilku zaufanych "pocieszycielek". Styles nie mógł być wierny. Przecież to gnojek.
Gdy rozmowa dobiegała końca, zaczęłam nieświadomie wiercić się na jego kolanach. Z każdym kolejnym ruchem ścisk chłopaka się zacieśniał. Kiedy Ben zapoznawał się z towarem, Harry szepnął niespodziewanie:
-Nie drażnij się ze mną. Jeszcze będziesz miała szansę się powiercić.
Od tego momentu ani drgnęłam.
Ben odszedł niezadowolony z wysokiej ceny. Na Harrym nie wywarło to wrażenia. Chociaż... czy na nim cokolwiek wywarło wrażenie? Zamknęłam chwilowo oczy, gdy Styles zaprowadził mnie przed ten nieszczęsny fotel, na którym zobaczyłam go wtedy... Z tą... Dziewczyną... Całującą go.
-Co ty robisz?- mruknęłam widząc jak zasłania wejście przed schodami gęstą zasłoną satyny.
-Byłaś taka ruchliwa na spotkaniu... A ja nie lubię ci odmawiać.
Oo... Ten arogancki uśmiech nie wróżył dobrze. Styles odsunął się i wracając musnął moje biodro palcami. Usiadł na fotelu i znów na mnie patrzył. Pożerał wzrokiem. On był głodny, a ja chciałam zwymiotować.
W końcu skinął na coś stojące w rogu pomieszczenia.
-A więc- rozsiadł się.- Zatańcz dla mnie.
-Co?!- drgnęłam przerażona.
-No dalej- zachęcał.- Niech moja Gwiazdeczka zabłyśnie...
________________________________________
Ojej ♥ Dziękuję wam, że jesteście.
Skończyły mi się ferie (nieeee! :c) Chciałabym, żeby wróciły !
A więc chętnie poczytam wasze opinie. ♥
Założyłam aska dla bohaterów ! Taa dam! ask.fm/BirdenCharacters
No i jeszcze zapraszam na mój ask.fm/BirdenBlue
I informuję, że na Light jest już nowy rozdział pod tytułem jakże chwytliwym:
"Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki"
Miłego tygodnia! ♥
Zayn i Louis mają teraz niezły orzech do zgryzienia. Muszą współpracować żeby uwolnić Violet chociaż wiedzą, że tylko jeden z nich zdobył jej serce. Współczuję Lou, ale cieszę się, że zdecydował się ratować Vio mimo jej niechęci do niego. Oby dotrzymał słowa i jej nie zawiódł tym razem.
OdpowiedzUsuńZayn nienawidzi bezradności i bezsilności. To naturalne w takiej sytuacji, ale musi o siebie dbać, bo jak już chyba wcześniej wspominałam Violet walczy o to by mógł żyć.
Harry w Twoim wydaniu jest niebezpieczny, bezczelny i niewierny, ale pociąga mnie xD Nie odmówiłabym mu niczego raczej xD
Ale rozumiem naszego Rudzielca. Wiem jak jej ciężko.
Mnóstwo weny kochana :*
Całuję <3
[gotta-be-you-darling]
@Gattino_1D
KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Twoje opowiadania uzależniają. Padam więc na kolana błagając o więcej! Ach, i jeszcze zakończyłaś w takim momencie! WOW! Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział, bo nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale ja umieram tutaj z niedosytu!
Kocham Cię! Pisz, pisz, pisz.. I zachwycaj dalej tak, jak robiłaś to dotychczas. Jesteś niesamowita ♥
O jaaa :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńVik :-*
Jesus maria! Weszłam na bloga godzinę temu, skomentowałam godzinę temu, a tu czas reakcji, ile? ... 60 minut... Haha lolz ale mam zjebany net. Grr. Coś myślę że nie na tańcu się skończy (Psst! Louis! Zamknij Harego i zabierz mu cały hajs! Haha. Dobra czea iść spać bo jutro kolejny dzień ... Ech. Ferie! Jak mogłyście tak mnie opuścić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vik :-*
Och... Biedna Violett... Zayn i Louis kąbinujcie jak ją z tamtąd wyciągnąć. Wolę żeby Violett była później z Zaynem. Harry do wredyny dupek.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ! Łee mi też się skończyły ferie :'(
Czekam na nexta <3:-*
Wiesz co? Trololo :D Uwielbiam ten rozdział. Dlaczego? Bo perspektywa Zayna mnie urzekła... normalnie to jego pierwsze spotkanie z Violet, ach cudowne! :) Już się wystraszyłam, że Harry będzie chciał ją przehandlować ale na szczęście nie, uff :) I jeszcze ta końcówka, mam nadzieję, że Louis ją wybawi :) Czekam na kolejny:*
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie... Przeczytałam w jeden dzień i to telefonie i jestem po prostu wniebowzięta Twoim blogiem! Zakochałam się w nim, odkąd przeczytałam prolog, a potem resztę... teraz to aż mi głupio co kolwiek dodać u siebie. Ugh. Zazdroszczę ci takiego talentu, mała!
OdpowiedzUsuńBuźka!
Cudowna Birdne, cudowne opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńTak strasznie szkoda mi Violet, Boziu z Harolda jest straszny arogant i cham ! Wszystko nalezy sie jemu, zeruje na nieszczesciu innych, bo przeciez Zayn umiera i potrzebuje pomocy, ale oczywiscie ten pajac musi miec cos w zamian, jak ja nienawidze Harrego w tym opowiadaniu. Wspolczuje Malikowi jest bezsilny, chyba kazdy nienawidzi tego uczucia, a Louis ? Jest cudowny, pomaga przyjacielowi choc wie, ze osoba o ktora walczy nie bedzie jego... Ta historia jest bardzo smutna. Mam nadzieje, ze za niedlugo wprowadzisz choc nutke radosci :)
Czekam na kolejny, zycze duzo weny i pozdrawiam :*
Buzioole :*
Oh, kochana popelnilam glupi blad ! Powinno byc Birden :*
UsuńSkutki pisania komentarza na telefonie :)
cudo <3
OdpowiedzUsuńKochanie, jesteś taka niesamowita *.* Z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz ciekawiej, ale czy to możliwe? Gdy ta historia jest już maksymalnie intrygująca i interesująca...czynisz cuda ;***
OdpowiedzUsuńZayn!!! Co ty robisz? Wiem, że kochasz Violet (teraz ci wierzę), ale odrywając od siebie te wszystkie urządzenia, sam narażasz się na śmierć... Myślisz, że jej by to pomogło? To byłby dla niej najgorszy z możliwych cios...gdybyś umarł...
Miejmy nadzieję, że Lou tym razem nie zawiedzie... Tomlinson! Liczymy na Ciebie :*** I mimo tych wszelkich zadanych cierpień nadal cię kocham, nadal i ja cierpię, kiedy ty cierpisz...
Harry... matko, czy ja jestem jakaś zboczona? Myślałam, że nie o to mu chodziło...no wiesz nie o taniec....Ufffff odetchnęłam z ulgą, mam nadzieję, że nic więcej się nie stanie, do niczego między nimi nie dojdzie....
Birden... jesteś wspaniała pisarką, niewątpliwie masz talent...
Kocham Cię i stworzonych przez Ciebie bohaterów <3
Pozdrawiam, życzę weny...
Yourrider :***
Ps: Mi też skończyły się ferie [*]
Moje ferie dopiero przede mną! ;d
OdpowiedzUsuńRoobi się coraz ciekawiej, ale mam nadzieję że Lou, jak najszybciej wpadnie na pomysł jak wyciągnąć Violet z tego piekła... Harry nie jest zbyt normalnym człowiekiem, i przyznam że trochę przeraża mnie to jak postępuje ze swoimi zabaweczkami..
Ygh, i mam nadzieję że z Zaynem będzie wszystko okej, i że nie będzie chciał robić nic pod wpływem emocji, boo tylko moze pogorszyc sprawę ;c
Dziękuuję za rozdział, czekam na kolejny! ;)
Świetny! Biedni Zayn i Louis, mają przesrane. (xD) Muszą współpracować, żeby uwolnić Violet... A Harry to już wgl...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał, mówiłam to już kilka razy, ale muszę się powtórzyć: masz wielki talent c: Czekam na kolejny rozdział :*
Szkoda, że skończyły ci się ferie, moje dopiero się rozpoczęły ^^
Pozdrawiam xoxox
Harrry mn denerwuje! ;/
OdpowiedzUsuńNAJLEPIEJ JEJKU ♥
OdpowiedzUsuń@faithlovato_
Boże, kocham to;). Rozdział jak zwykle niesamowity, czekam na następny;). Pozdrawiam i życzę weny Kamila<3
OdpowiedzUsuńO mój boże !!! *_________________*
OdpowiedzUsuńKochana, znalazłam tego bloga wczoraj i tak mnie pochłonął, że siedziałam cały wieczór z nosem w komputerze i zatapiałam się w tej historii. Nie mogłam odciągnąć wzroku od ekranu. Tak bardzo chciałam wiedzieć co będzie dalej, i dalej. Z każdym rozdziałem mnie zaskakiwałaś, do końca nigdy nie wiedziałam, czy to będzie Zayn czy jednak Lou. i tak ciągle.. Zayn - Lou?
A ostatnie rozdziały po prostu cudowne.. Miłość Violet i Zayna jest taka wielka i silna. Dziewczyna jest w stanie zrobić najgorszą rzecz, żeby tylko uratować Malika przed śmiercią..
I jeszcze Louis ją skrzywdził, gdy przespał się z jej siostrą. Może lepiej by było gdyby Lou był z Cheryl.. Wtedy wszystko byłoby łatwiejsze i nikt by nie cierpiał..?
No i Harry. Matko jak można być tak bezuczuciowym człowiekiem.? Czy on nie widzi jak Violet kocha Zayna, a on ją jeszcze bezczelnie wykorzystuje. Przecież Zayn to również był jego kumpel. Jak można być tak obojętnym na czyjąś chorobę.?
Kochana to opowiadanie wzbudza we mnie tyle emocji. Masz ogromny talent, gdy to wszystko opisujesz, to wydaje się to takie realne.. W dalszym ciągu nie wiem jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Ale właśnie ta nutka tajemnicy sprawia, że chcę więcej i więcej. I tak bardzo proszę o kolejny rozdział! *-*
Jestem uzależniona od tej i historii i za chwilę lecę czytać "Light" i po zwiastunie wiem, że będzie równie rewelacyjny co to opowiadanie.
Jestem Twoją wielką fanką! ♥♥
Całuję x
Aleksandra.
@blue_eyes_9
Słońce ! ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że się nie będę rozpisywać, ale mam tyle nauki i lekcji, że chyba się dzisiaj nie wyrobię hahah ;-)
Rozdział jak zwykle jest cudny, nieziemski, boski i wogóle wszystko naj... zresztą jak zwykle czemu mnie to nie dziwi ?! hahahha Czekam na następny i postaram sie nie umrzec w między czasie. ;-) Buziaczki Kate ;-)
P.S Nominowałam cię do Liebsten adward. szczegóły znajdziesz tu http://storyofmylife-onedirection77.blogspot.com/2014/02/liebsten-adward.html
a ja błagam o przebaczenie, że dopiero teraz, ale naprawdę miałam urwaniem głowy w szkole://
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy ona poczuje coś do Harryego... Tak mi się wydaje, bo byłby to całkiem wielki zwrot akcji..
Ale co z jej uczuciami do Zayna i Lou??
Tyle pytań,..
Kochaam i czekąm na następny^^